Każdy dzień, każda noc, każda godzina, minuta, sekunda przybliża nas do wieczności. Smutne? Niekoniecznie. Zawsze w naszym życiu nastąpi wielki END, w którym stracimy wszystko. Rodzinę, przyjaciół, miłość. Jednak to jest zarazem nowy OPENING. Poznamy jak się żyje według przykazań. Jednak najbardziej się obawiamy że po śmierci odpowiemy za swoje wszystkie grzechy. Przecież to jest trudne. Normalnie w życiu ciężko jest się do czegokolwiek przyznać a przed samym Bogiem? Ujrzymy go i powiemy "jednak istniejesz". Czy nie zrobi się głupio, że wiele razy go oczernialiśmy, mogliśmy mu pluć w twarz? Jednak on nas kocha i kochać będzie mimo wszystko. Po tym wszystkim czeka nas szczęście, odwieczne szczęście. Większe niż te które zyskaliśmy w ciągu życia. Nie ma sensu zamartwiać się wczoraj, dzisiaj, jutro. Przecież i tak wszystko zakończy się dobrze. Po prostu nie bójmy się i idźmy do przodu.
http://www.youtube.com/watch?v=z4MlVGd_5TI&list=ALHTd1VmZQRNrgX3B1i5PPpbeIUJO8haNb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz