
Emily była zawsze uśmiechniętą dziewczyną. Wciąż przebywała w gronie znajomych, których uwielbiała. Jednakże miała dwie osobowości. Przy kimś szczęśliwa jednak sama w domu popadała w smutek, żal, rozgoryczenie. Myśli przepełniały jej głowę... było ich więcej, więcej i więcej. Wiele razy zdarzało jej się przedawkować, ale nie kończyło się niczym złym. Kilka razy chciała popełnić samobójstwo... nic z tego nie wyszło. Pewnego dnia poznała Lucy. Przeciętną dziewczynę, o niewielkim wzroście. Dziewczyny znajdowały mnóstwo wspólnych tematów. Emily gdy zdołała komuś zaufać zdecydowała, że opowie o tym wszystkim Lucy. Jednak to był błąd. Dziewczyna każdego dnia wypytywała się o jej samopoczucie i inne, mimo że widziała jak ta cierpi. Codziennie to samo pytanie. W kółko, na okrągło. Powoli stawało się męczące. Pojawiało się coraz więcej kłamstw. A za każdym pytaniem ta coraz więcej rozmyślała. Coraz gorzej... znacznie gorzej. Po pewnym czasie stwierdziła że tego nie wytrzyma. Postanowiła zakończyć wszystko. Odejść na zawsze. Ostatnia próba... ostatnia szansa. Odeszła... pozostawiła Lucy samą. A na stoliku zostawiła liścik.
"Wiedziałaś, że zawsze było źle... przepraszam... kocham."
http://www.youtube.com/watch?v=v_09wFxoaeQ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz